Kuty
Położenie
Wieś położona jest w północno–wschodniej części województwa warmińsko–mazurskiego, na pograniczu Pojezierza Wschodnio–Mazurskiego i Krainy Wielkich Jezior Mazurskich; 15 km na południowy wschód od Węgorzewa, nad jeziorem Czarna Kuta. W jej pobliżu znajduje się również wiele niewielkich jezior: Głęboka Kuta, Wilkus, Brząs, Biała Kuta, Mszar (Kacze), Krzywa Kuta, Piłackie, Smolak, Piecek, Pozezdrze, Rominty.
Dzieje miejscowości
Osada istniała już w 1550 roku. Przywilej lokacyjny nadano w 1553 roku na 50 łanach. Wieś została zasiedlona w ciągu kilku lat. Miejscowość występowała wówczas pod nazwami Kutte lub częściej Kutten. W 1560 roku mieszkało tu 25 rodzin chłopskich; mieszkańcy podlegali majątkowi państwowemu w Przytułach. W połowie XIX wieku wieś obejmowała 47 łanów.
Mieczysław Orłowicz, który odwiedził wieś przed I wojną światową, zachwalał ją jako dogodny punkt wyjścia przechadzki w lasy Jakunowskie: od kościoła nad jezioro Wilkus, następnie do malowniczo położonego młyna, potem od Przerwanek do jeziora Gołdopiwo, przez las do Jakunówka i gościńcem z powrotem do Kut, przy czym ma się po drodze ładny widok na otoczone lasami jezioro Krzywa Kuta. Podkreślał zarazem, że w Kutach znajduje się kilka wygodnych gospód.[2]
Inny obraz wioski – z lat 50. XX wieku – przekazała wieloletnia bibliotekarka Jadwiga Tressenberg: Gdzie się nie ruszyć, absolutnie wszędzie, za stodołą wyginały się kiście bzu, w ogrodzie, koło studni. Cała droga prowadząca od kościoła do sklepu pełna była bzów. Nie wiem, czy można było inaczej nazwać tę wioskę jak Lilak albo Bzowo.[3]
Po II wojnie światowej pierwszym wójtem w Kutach był Piotr Kiedyk; w 1947 roku zorganizowano tu Gminną Radę Narodową.
Zapewne już podczas lokowania wsi przeznaczono ją na siedzibę parafii. Pierwsza wzmianka o pastorze w Kutach pochodzi z 1567 roku; wtedy też zapewne wzniesiono tu pierwszy kościół. Świątynia została zniszczona w drugiej połowie XVII wieku, a nową wzniesiono w 1885 roku na dawnych fundamentach. Kościół uległ zniszczeniu w 1945 roku. Parafia ewangelicka w Kutach obejmowała wsie: Brożówka, Gębałka, Grodzisko, Jakunówko, Piłaki Wielkie, Przerwanki, Przytuły, Stręgielek, Żabinki. Podobnie jak w pozostałych parafiach tego regionu początkowo przeważała w niej ludność polska: jeszcze w 1834 roku Polaków było ponad dwukrotnie więcej niż Niemców. W związku z postępującą akcją germanizacyjną proporcje bardzo szybko się odwróciły; w 1858 roku w parafii było 960 Polaków i 2670 Niemców, a na początku XX wieku (1907–1912) według statystyk kościelnych pozostało tu jedynie 35 Polaków .
Szkoła we wsi powstała w drugiej połowie XVI wieku, wraz z kościołem. W 1935 roku uczęszczało do niej 63 dzieci. Po II wojnie światowej szkołę uruchomiono w 1947 roku; w połowie lat 60. obejmowała ona osiem klas .
W latach 1945-1954 wieś była siedzibą gminy Kuty, następnie gromady, która obejmowała sołectwa: Gębałka, Jakunówko, Kuty, Krzywińskie, Przytuły, Piłaki Wielkie, Stręgielek.
Liczba mieszkańców w poszczególnych latach:
1858 r. – 409 osób
- 1925 r. – 409 osób
- 1939 r. – 413 osób
Szkolnictwo
Religia
W Kutach znajduje się siedziba parafii rzymskokatolickiej. Wieś znajduje się także na terenie parafii greckokatolickiej w Kruklankach.
Ludzie związani z miejscowością
- Mateusz Myślęta – pochodził ze starej polskiej rodziny szlacheckiej; w młodości przeszedł na protestantyzm, studiował w Królewcu, przebywał na dworze Radziwiłłów, następnie w służbie u króla Stefana Batorego. Porzucił ją i osiadł w Kutach i w 1581 roku został tutejszym proboszczem.
- Celestyn Myślęta (1588–1653) – syn Mateusza, urodził się w Kutach, studiował w Królewcu, a następnie na uczelniach w Wittenberdze i Geissen, gdzie uzyskał doktorat. Autor prac z dziedziny teologii i orientalistyki; siedmiokrotnie wybierany rektorem uniwersytetu w Królewcu.
- Michał Pogorzelski (1737–1798) – absolwent uniwersytetu w Królewcu, kompozytor pieśni mazurskich, poeta. W latach 1772–1780 kierował szkołą w Kutach, następnie przeniósł się do Kalinowa jako proboszcz. Słynął ze swych dosadnych kazań; bohater licznych anegdot.
- Jadwiga Tressenberg (1924–2004) – nauczycielka, bibliotekarka w Kutach, badaczka lokalnych legend i opowieści, autorka książki Mazurskie opowieści.
Zabytki
- zniszczony w 1945 roku kościół został odbudowany w latach 70. XX w.; wewnątrz znajduje się barokowa rzeźba, gotycki krucyfiks i chrzcielnica z XIV wieku, przeniesiona ze zniszczonego kościoła w Szalmii
- dawny cmentarz ewangelicki
Szlakiem legend mazurskich
Miałam ogromną przyjemność codziennie spotykać Panią Jadwisię, mieszkała w starej leśniczówce naprzeciw mojego domu. Wiele godzin przegadałyśmy, dziś uważam że za mało. W czasach gdy chodziłam do szkoły Pani Jadwisia była bibliotekarką ja natomiast uwielbiałam czytać. Jestem w posiadaniu książki Mazurskie Opowieści i chętnie wypożyczę na czas pobytu.
Najbardziej współcześnie znaną mieszkanką Kut była zmarła w 2004 roku Jadwiga Tressenberg. Pani Jadwiga prowadziła działalność społeczną, będąc pośredniczką między ludnością napływową a wysiedlanymi rdzennymi Mazurami. Zainteresowania miejscową kulturą skoncentrowała na baśniach mazurskich. W 2000 roku wydała zbiór 24 baśni ludowych z Mazur “Mazurskich opowieści”. Wydanie drugie zostało poszerzone o kolejne dwie baśnie, ukazało się już po śmierci Jadwigi Tressenberg wiosną 2005.
Więcej o Jadwidze Tressenberg oraz o przyczynach spisania przez nią “Mazurskich opowieści” można przeczytać w artykule Księdza Zdzisława Mazura na stronie Martyria: oraz na stronie – Leksykon Kultury Warmii i Mazur:
Ścieżka rowerowa ” Szlakiem Mazurskich Legend “
Bezpośrednią inspiracją do wytyczenia tej trasy były mazurskie legendy spisane w książce „Mazurskie opowieści”, nieżyjącej już Jadwigi Tressenberg z Kut. Autorka we wstępie swojej książki napisała: ” Zaczęło się tak banalnie. Wybierałam się po zakupy do najbliższego sklepu, oddalonego “bagatela” o siedemnaście kilometrów, gdy zatrzymała mnie drobna staruszka mieszkająca pod lasem i zwróciła się z prośbą, abym jej kupiła trochę soli. Wędrówka zapowiadała się na kilka dobrych godzin, więc babcia uznała, że za przysługę wypada ostrzec nową mieszkankę wsi. Nie wracajcie, pani, późno, bo jak tylko ciemno się robi, to koło cmentarza, gdzie rośnie stare drzewo z dziuplami, wyłazi strach i myli drogi.
Był to koniec lat czterdziestych i wśród mazurskich pustkowi więcej obaw wzbudzali ludzie żywi niż mieszkańcy dziupli. Skoro jednak grasują tu również demony, jako jeden z ważniejszych elementów krajobrazu, poznanie ich uznałam za życiową konieczność, za najbardziej wiarygodny przewodnik po ziemi węgorzewskiej. Gustaw Rydzewski – Siedząc na wygrzanej słońcem ławce pod płotem jakoś udobruchał się, rozrzewnił i popłynęły „rodzinne wspomnienia” o Czanej Jachcie, o Żywym, o landracie Puszku, czyli staroście węgoborskim, który budował pałac w pobliskich Siewkach i wiele, wiele innych. Ernest Kulla, również rybak, wyraźnie oznaczył tropy Potwora znad Krzywej Kuty żądnego nieśmiertelności i wszechwiedzy, a że był wówczas młodym rybakiem, więc istnienie Potwora poddawał w wątpliwość.
Jego sceptycyzm szybko rozwiałam, wygrzebując ze starych annałów wzmiankę o studencie medycyny dokonującym nielegalnej sekcji zwłok. I jak nie wierzyć w mazurskie legendy? Echo kroków dawno zmarłych na dżumę tak sugestywnie przekazał Maks Łagodny, że wielu nowych mieszkańców wsi słyszało je na własne uszy, a nawet widziało światełko towarzyszące niewidzialnym istotom. Usiłowali też odszukać ślady chaty Anny Zielarki, czyli chaty „Goliata”. Było wielu innych autorów niepowtarzalnych opowieści, legend i baśni. Nie jestem wstanie przypomnieć wszystkich nazwisk i połączyć z przekazanymi wątkami”.
Szlakiem legend mazurskich
Szlak rowerowy na podstawie książki powstał dzięki zaangażowaniu wielu osób oraz uporowi i konsekwencji Andrzeja Suleja – Prezesa Stowarzyszenia Rozwoju Regionalnego „Puszcza Borecka” w Kruklankach. Trasa o długości 102 km, oznaczona w terenie kwadratowymi tabliczkami z napisem LEGENDY, oraz zielonym kolorem – kierunk jazdy.
W punktach przystankowych, znajduje się krótka informacja o legendzie związanej z tym miejscem, mapka z zaznaczonym punktem postoju, oraz okazałe drewniane rzeźby, które powstały podczas 4 plenerów rzeźbiarskich w Kruklankach nad jeziorem Gołdopiwo.
Punkty przystankowe Szlaku legend mazurskich są jednocześnie tytułami legend zawartych w książce ” Mazurskie opowieści “:
- Jak żywe…
- Francuski strach z Gawlickiego Lasu
- Zemsta mieszkanki znad Żywego
- Czarna Jachta
- Dąb Napoleona
- Topnik z jeziora Wolisko
- Diabelski kamień z puszczy
- Anioł i Diabeł z Piłackich Wzgórz
- Zło z Gębałki
- Goliat ze Stręgielka
- Złoty łańcuch
- O kapeluszniku, motkach i myszkach
- Tajemnice Złotej Góry
- Tajemnicze kroki
- Saga o Mateuszu i jego synu, Celestynie
- Historia zatopionego dzwonu
- Królowa Kut
- Książę z Kut
- Anna Zielarka
- Wyspa pożeracza serc
- Ślad diabelskiej łapy
- Jankowa Droga
- Wilhelmina i jej diabelskie ziele
- Zimowa noc Naderki
- Czarny pies z Regułówki
- Czarny baran z Możdżan
- Kokosze i pałac
Zbiór legend i mapkę trasy można nabyć w okolicznych księgarniach i punktach informacji turystycznej.